12.12.2022

 

Intro

Razem z opisywanym w tym roku podobnym dziełem, innym tysięcznikiem Trefl w tym samym formacie, ułożyć mi przyszło coś bliższego nam (na pewno geograficznie). Kto nie był, a przynajmniej nie mijał zamku w Malborku?

Trudno się spodziewać większych problemów. To takie puzzle, przy których chce się mierzyć czas! (:
 





Łatwo, szybko i przyjemnie, vol. 2

"Jeśli myślicie, że tak właśnie było, to... macie rację!" Tak zaczynał się analogiczny akapit w relacji z układania Horseshoe Bend (zobacz, kliknij tutaj). Muszę też powtórzyć to, że taki format naprawdę ułatwia zadanie. Tym bardziej polecam dla osób, które wprowadzają "poważniejsze" puzzle u dzieci albo samemu chcą ułożyć coś na szybko między pracą i innymi obowiązkami. Mi się świetnie układało do kilku meczów mundialu w Katarze.
 
Podobnie jak przy wspominanych puzzlach, tutaj również rozpocząłem od ramki.



Ale też szybko okazało się, że wyłapuje się całe fragmenty innych lokalizacji. A ponieważ 1000 to niedużo, szczególnie w takim formacie, szybko zaczynamy odróżniać wodę od wody (odbicia, głębia) i niebo od nieba (barwa, elementy z chmurami).
 
 

Kolejne chwile z tymi puzzlami to ułożenie zielenie, skompletowanie wody. Następnie wybrałem elementy które łączyły zamek/drzewa z niebem. Błyskawicznie pozwoliło to z kolei uzupełnić "dziurę", czyli właśnie sam zamek i sąsiadujące obiekty.


Jest!

Zostaje niebo. Część elementów wskakuje niemal "sama", bo mamy tu spore ułatwienie. Właściwie nie ma dominującego kształtu elementów. Znacznie się od siebie różnią, zatem po tych kilku godzinach poświęconych na ten obrazek, bardzo łatwo zidentyfikujemy część, której szukamy.





7.27.2022

1000 Zachód słońca nad Santorini (Trefl)

Intro

Kolejne "małe" puzzle trochę zaskoczyły! Piękny obrazek, piękne miejsce, czego chcieć więcej?

Chyba odkrywam zalety mniejszych obrazków, choć nie zapominam o przyświecającym mi celu - "zejście" z mniejszych puzzli na półce. Tym razem jednak z pewnością nie podchodziłem do tego jak do kary, obraz zapowiadał się naprawdę dobrze! 
 
 

Układamy!

Podobnie jak ostatnie opisywane tu puzzle, zacząłem od ramki. Od razu odsortowałem elementy nieba, mniejszość tej układanki i relatywnie proste zadanie. Dobierając do siebie pierwsze elementy poza ramką, powoli można było zaznajomić się z kolorystyką i ogólnie specyfiką obrazka i poszczególnych elementów.

Początek układania budynków był dość łatwy, ale najlepsze miało dopiero nadejść...



Zaskoczenie in... plus!

I nadeszło. Niebo zrobione, zieleń i skały też. Zostało... mnóstwo podobnych kawałków. Większość białych, większość z drobnymi fragmentami balkonów, sylwetek, dachów, leżaków. Przez dłuższy moment było to "malowanie" z "palety". W jednej dłoni pudełko, w drugiej dany element i dopasowywanie części jednej po drugiej.

Doigrałem się po tych heheszkach w kilku wpisach dotyczących mniejszych puzzli i dostałem za swoje! A już poważniej - mimo niewielkich rozmiarów obrazu, było pewne wyzwanie z ułożeniem części "mieszkalnej" i do końca trzeba było być skoncentrowanym. (:

Zdecydowanie polecam, wreszcie nie ma co narzekać (no #grumpycat this time), wszystkie elementy tym razem całe. Ładne barwy, pełne, grube elementy, świetny efekt końcowy. Polecam!




7.26.2022

500 Forum Trajana (Trefl)

Intro

Trzecim (i ostatnim) obrazkiem ze zbiorczego opakowania Trefl, było dla mnie "Forum Trajana". Z elementami w liczbie 500. Wydaje mi się, że mimo mniejszych rozmiarów od "Wenecji", to właśnie te puzzle układało mi się najlepiej.

Tak, to już koniec! Ale zanim on nastąpił, czekała mnie krótka i fajna przygoda w postaci zdjęcia przedstawiającego rzymskie Forum Traiani.
 


Za dużo Wenecji, za dużo Koloseum...

...dlatego ten obraz układało się chyba najlepiej. Ale to nie jedyny powód, po prostu absolutnie nie było się do czego przyczepić. Często szukam wręcz na siłę jakiegoś "ale" tylko po to, żeby zwrócić Waszą uwagę na dany aspekt, żeby samemu czegoś w swoim puzzlowym szaleństwie nie przegapić, żeby starać się być obiektywnym. Pamiętajcie, że nawet z moimi "żalami", cieszy mnie każdy ułożony obraz, zawsze towarzyszy temu uczucie satysfakcji.

Nie zaskoczę, jak napiszę, że zacząłem od ramki. Celowo to podkreślam, bo to nie tylko częste pytanie, ale też jak najbardziej uzasadnione. Opisywałem przy okazji większych obrazów, że to moim zdaniem raczej nie ma sensu. Jedynie na start ograniczamy swoją przestrzeń (rozmiary) i swobodę (dostęp) działania. Naturalnie, przy puzzlach 500, 1000 czy i pewnie 1500 (w zależności od rozmiarów), to zupełnie co innego.




Włoski tryptyk zrobiony!

Cóż, ani "Forum Trajana", ani pozostałe obrazki oczywiście nie są trudnym wyzwaniem. Mogą być za to doskonałym wstępem do nieco poważniejszych obrazów lub też świetnym uzupełnieniem "diety" puzzlowego mianiaka. Wszystkie trzy obrazki traktuję jako całość. Fajny pomysł, minimalne niedociągnięcia, ale nadal dobra zabawa. Polecam, niezależnie od doświadczenia. A dzięki ułożeniu tego trio, z pewnością nie będę już pomijał podobnych, zbiorczych opakowań. (:






7.25.2022

1000 Wenecja (Trefl)

Intro

Czas na drugi z trzech obrazków, który znaleźć możemy w zbiorczym opakowaniu Trefl. Tym razem największy z trójki, choć nadal to raptem 1000 elementów. Z pewnością jednak, to już "zauważalne" puzzle.

Zachęcony bardzo szybkim ułożeniem "Koloseum", szybko przystąpiłem do otwarcia kolejnego worka z pudełka. Tym razem na celownik wziąłem największą układankę z zestawu, czyli obrazek przedstawiający weneckie gondole (i samą Wenecję w tle). Nieznaczną, ale zauważalną część obrazu stanowi też...wycieczkowiec. Nie da się ukryć, że to chyba nie jest najlepsze połączenie. Szczególnie wobec tylu kontrowersji dotyczących wycieczkowców właśnie w Wenecji. Trudno wręcz wymienić je wszystkie jednym tchem, ale w dobie tonącego miasta, niszczejących nabrzeży, ucieczki ludzi do przedmieść na lądzie, lokalnej i włoskiej polityki, zmian klimatycznych, problemu z samą turystyką, zanieczyszczeniem, etc., nie jest to najbardziej fortunny aspekt, który chcielibyśmy oglądać na obrazku z Wenecji. Dość już o tym, teraz puzzle!
 


Układamy!

Ponownie, jak przy wspomnianym wyżej "Koloseum", zacząłem od ramki. I ponownie dało się zbierać wręcz garściami inne elementy, które zacząłem grupować i odkładać na później. Pierwotnym planem było niebo, ale gondole wręcz same wskakiwały w swoje miejsca, aż szkoda było im w tym przeszkadzać! Całość poszła dość szybko, choć pojawiło się małe, ale zaskakujące trudności, o których poniżej.







Zaskoczenie in... minus.

Nie wiedziałem, że w tak wydaje się prostej produkcji doszukam się jakiegoś wielkiego plusa lub minusa. Niestety, takowy się znalazł. Niestety, jest to minus. Pomijam fakt, że trzy elementy były po prostu fabrycznie uszkodzone - to się może zdarzyć, a wg mojej wiedzy można taki produkt zareklamować i zazwyczaj często taki wniosek ma pozytywny finał. Do meritum! Nieco irytują mnie puzzle, gdzie kilka elementów pasuje wręcz do całych kombinacji wokół. Ba! Pasuje na tyle, że ostatnie elementy zamieniałem miejscami niemal przy ułożonym obrazku! Oczywiście, takich sztuk był raptem kilka, ale była to zauważalna część czasu poświęcona na Wenecję 1000 Trefla. To zdecydowanie nie powinno tak wyglądać i nie jest częścią "funu". Poza tym, nie ma do czego się przyczepić, mam na uwadze to, że to nadal mniej skomplikowana produkcja. Niemniej od Trefla wymagam nieco lepszej jakości.
 
Czy polecam? Nadal tak! Nadal bowiem cały zestaw to fajne połączenie, a obrazek prezentuje się naprawdę ładnie.





7.24.2022

500 Koloseum (Trefl)

 

Intro

Nie wszystkie puzzle to 3000 i 4000, to oczywiste! Ale każdy maniak układania ułoży wszystko, co pod ręką. W najbliższych trzech postach przedstawię trzy obrazki od Trefla, który w zbiorczym opakowaniu zabiera nas w podróż do Włoch. Zaczynamy!

Mimo niewielkich formatów, to Trefl, więc można oczekiwać przyjemnego doświadczenia, szczególnie, że mamy do ułożenia zdjęcia trzech znanych i pięknych miejsc we Włoszech. Są to: Wenecja, Forum Trajana i rzymskie Koloseum.
 


To nadal wciągające!

I to jak! "Pułapką" jest to, że widzisz momentalnie swój progres i chcesz ułożyć obrazek jak najszybciej. Tak było w moim przypadku, bowiem całość zajęła raptem kilka godzin. Przy takich formatach zaczynam od ułożenia ramki, ale nawet wtedy mimowolnie zaczyna się gromadzić inne elementy i sortować je w grupki. Zatem już chwilę po ramce puzzle wręcz same wskakują w swoje miejsca!




Finito.

Nie jest to wielodniowe wyzwanie, miałem tego świadomość. Ale to nadal przednia zabawa! A zapewne dla mniej zaawansowanych "układaczy" to zdecydowanie coś wartego polecenia. Fajna jakość, ładne i wyraźne kolory. Kolejnym efektem trzech obrazków w jednym pudełku jest to, że natychmiast po ukończeniu jednego, chcesz sięgnąć po kolejny. Tak też uczyniłem, ale to już w kolejnym poście.



7.02.2022

1000 Horseshoe Bend (Trefl)

Intro

Czasem wpadnie nam w ręce coś, co nie było na naszym "celowniku", ale... Właśnie długo nie mogłem znaleźć tego "ale" skłaniającego do wzięcia się i za to! Ale wszyscy układający puzzle lubią wyzwania, również te mniejsze. Wiemy, że to po prostu inny rodzaj zabawy niż większe obrazki. Tutaj widok przyjemny, a rozrywka szybsza!

Do dzieła! To nie będzie najdłuższa z relacji, które tutaj przeczytaliście. A zarazem, jakże kosmiczna różnica pomiędzy poprzednim "tysięcznikiem", który pochłonął wieeeele godzin!
 



Łatwo, szybko i przyjemnie

Jeśli myślicie, że tak właśnie było, to... macie rację! Było dokładnie tak, jak się spodziewałem. Czy to źle? Absolutnie nie, jak już wcześniej napisałem, to po prostu inny rodzaj zabawy. Oczywiście sam fakt, że to 1000 elementów nie sprawia automatycznie, że piszę o tych puzzlach z dystansem. Ale format tej serii jeszcze bardziej ułatwia zadanie.
 
Przy dużych puzzlach zwykle nie ma sensu raczej zaczynać od ramki, a tutaj aż korciło. Zatem, przy niestandardowym formacie z ułożoną ramką i z pomocą obrazka w dłoni, można mniej więcej znaleźć lokalizację (rejon) niemal każdego elementu.




 

Wtem!

Kilka dobrych godzin jednak potrafi to ukraść! (: Zdecydowanie polecam. Również tym, którzy zwykle układają większe obrazki. Nie można przyczepić się do jakości, widok świetny, satysfakcja jakaś mimo wszystko jest. Zachęciło mnie to do kolejnych tego typu obrazków. A może to też dobry pomysł na cieplejszą część roku, bo to przecież szaruga za oknem ułatwia wielogodzinne i kilkudniowe lub wręcz kilkutygodniowe siedzenie nad bardziej skomplikowanymi dziełami. (:

 



2.24.2022

1000 Linie, "Unmöglich" (Lais)

Intro

Nieeee, nie wybrałbym takich puzzli! Puzzle dostałem jako prezent od mojego brata. Wie, jak je lubię i starał się chyba rzucić mi swego rodzaju wyzwanie. A dlaczego bym ich nie wybrał? Układam obrazy, które przede wszystkim mi się podobają, samo zerkanie na piękną górę, krajobraz, ładnie oświetlone miasto, majestatyczny zamek etc., sprawia, że oko się nieco relaksuje. W tym przypadku, po godzinach pracy biurowej, pracy przy komputerze, patrzenie na załamujące się pod różnym kątem linie raczej irytowało... ((: Tym bardziej te konkretne puzzle potraktowane zostały raczej "zadaniowo". A po kilku godzinach, podczas których przyrost ułożonych elementów był nikły, oczywiście obudziła się żyłka ambicji, rywalizacji i po prostu stało się to "sprawą honoru". 

Unmöglich? Zobaczymy!


Dzień 1

Wiem już, żeby puzzli nie oceniać po okładce. Porzucić nadmierny optymizm, ale nie popadać też w drugą skrajność, bo z pewnością to nie pomoże. Co zastałem po otwarciu pudełka? Włos się lekko zjeżył. Pierwszy widok robi wrażenie, oczywiście zaskoczeniem nie będzie, jak napiszę, że początkowo wszystkie wydawały się być do siebie bardzo podobne, wszak zapewne to jedno z zamierzeń autorów.

Zaczynamy od ramki, ale przy okazji udało się znaleźć kilka wyglądających do siebie bardzo podobnie. Po odrzuceniu zbędnych elementów (linie niemal pod takim samym kątem!), powstał całkiem spory fragment górnej części obrazka.

 


Przy okazji, uznałem, że całkiem niezłym pomysłem będzie odnalezienie elementów z liniami przebiegającymi wzdłuż lub w poprzek elementu i ułożenie ich obok siebie. Znalazłem w ten sposób kilka pasujących do siebie, ale to chyba zbyt wczesny etap na taki "filtr".


Dzień 2

Drugiego dnia zająłem się próbą dopasowania wyciągniętych elementów. Chciałem napisać "charakterystycznych", ale jak usiądziecie do tych puzzli, będziecie wiedzieć, jak bardzo byłby to ponury żart. (:

 
Niemniej, z perspektywy czasu, z tego układania kilku mniejszych małych grup, zrobiło się kilka większych, które później łatwiej było zidentyfikować na obrazku.

Szybko też się okazało, że nie będzie tu miejsca na sortowanie puzzli po ich kształtach, bo patrząc na wielkość obrazu, można uznać, że niestandardowych elementów niemal... nie było. Na poniższym zdjęciu są prawie wszystkie z nich (trzy grupki na dole).

 


Dzień 3

W końcu postęp! Dołożenie większej liczby puzzli miało skutkować tym, że łatwiej będzie mi znaleźć inne potrzebne elementy. Że te kolejne łatwiej będzie zidentyfikować. Oczywiście, nic takiego nie nastąpiło. Tu nie ma zamku, nieba, trawy bądź drzew. O kolorystyce też nie ma mowy!  Momentami pomaga szukanie linii pod takim samym kątem, ale uwaga - szukanie ich pod kątem grubości linii w większości tego obrazu nie ma sensu, bo - choć nie rzuca się to w oczy z tych zdjęć - linie zmieniają grubość. Innym pomysłem było szukanie puzzli, w których większość stanowi czarny kolor. Jest to dobry pomysł, ale na dłuższą metę również nie gwarantuje sukcesu, bo trudno przyjąć jakieś sztywne kryteria podczas poszukiwań. Co jest bardziej białe? Czarne? Łatwo jest się zapędzić i okazuje się, że w sumie... pasują nam wszystkie. (:

 


 

Dzień 4

Najlepszym sprzymierzeńcem jest zawsze... dzienne światło! Szczególnie w przypadku tak minimalnie różniących się elementów. W końcu udaje się nie tylko powiększyć "zdobycze terytorialne", ale też połączyć je w jedno! Na szczęście, to już ten moment, po którym nie ma odwrotu, wiesz, że już bliżej.



 

Dzień 5

Dopiero teraz można w miarę szybko (z naciskiem na "w miarę") zidentyfikować niedopasowany element. Wciąż jednak nie gwarantuje to sukcesu. Patrząc na to zdjęcie, wydaje się, że to już koniec, że to już tylko szybkie dokładanie pozostałych puzzli. Nic z tych rzeczy, ten obraz gwarantuje zabawę do końca.


 

Dzień 6

Nie. Nadal nie jest łatwo! (: Tak, jest znacznie łatwiej. Szczególnie, jeśli pomyśli się o tym, jak trudny był początek. Udało się znaleźć kilka kluczowych elementów. Ale, co ciekawe, nadal wzięcie jednego z pozostałych elementów nie gwarantuje jego dopasowania chociażby do przybliżonego miejsca na tworzonym obrazie.

 

A tak "pasowały" do siebie niektóre elementy. Sami przyznacie, że tradycyjnie sortowanie elementów tutaj raczej nie miało sensu.


Dzień 7

Napiszę zupełnie szczerze. Końcówka to już niedokładny wyścig w milczeniu. Przykładanie elementu, obracanie go na wszystkie strony, pasuje - pasuje, nie pasuje - bierzesz kolejny. Nie wiem, czy było miejsce na typową radość po skończeniu fajnego projektu, raczej wielka ulga, że to już. Szybkie zdjęcie do brata i zamknięcie pudełka. 

Nie ukrywam, było trudno. A raczej mniej przyjemnie, niż przy dotychczasowym obcowaniu z puzzlami, bo też nie napiszę, że było to najtrudniejsze zadanie świata. Trudne były dla mnie puzzle z korkami od wina (1000 Korki do wina - Piatnik), ale jakże przyjemniej było tam spojrzeć na elementy, powstający obrazek i samo pudełko!

 

 

PS 

Polecam? Tak! Dla kogo? Nie dla wszystkich! I nie piszę tego, żeby wywołać, pobudzić jakąś żyłkę współzawodnictwa. Po prostu... niektórych może coś trafić, nawet z jasnego nieba. 

Puzzle są dość męczące, ale uwaga! Były też dla mnie raczej średniej jakości. Nie spotkałem się do tej pory z tym, żeby elementy pasowały dwoma, czasem trzeba stronami do bezpośredniego otoczenia. Oczywiście rozumiem pułapkę polegającą na tym, żeby nieco oszukać układającego, ale odnoszę wrażenie, że tutaj to raczej niezamierzone. Ponadto, widać kilka linii, które raczej są niedopatrzeniem w materiale składanym do produkcji/druku. Nie jest to najlepiej widoczne na poniższym zdjęciu, ale z pewnością nie można było odnaleźć śladu tych linii na pudełku. A tego typu przerywane, nieco rozmazane linie, występują niestety w kilku miejscach. Psuje to nieco estetykę. Niemniej, poznałem w ten sposób firmę, która ma do zaoferowania inne, ciekawie zapowiadające się obrazki. Z racji innego rodzaju obrazów, powinny też być bez "skazy" w postaci chociażby wyżej dziwnych linii.