3.02.2021

1500 Hilda Peak (Castorland)

Intro

Góry, małe puzzle - 1500 elementów. Przy okazji internet i "podróż" dzięki GoogleMaps - Hilda Peak ma ponad 3000 metrów i choć sama w sobie wygląda imponująco, równie smacznie wygląda cała jej okolica. Potęga przyrody amerykańskich i kanadyjskich parków krajobrazowych jest doprawdy imponująca!



Oprócz relatywnie niedawno układanych korków do wina [LINK], sięgam raczej po te puzzle, które mają 3000 elementów lub więcej. Wydawało mi się, że pójdzie łatwo i przyjemnie. Ale to już chyba tradycja - oceniamy zawsze po okładce (cóż, lepiej puzzle, niż kierować się tą zasadą na co dzień). A to ile mają elementów, a to ładny obrazek, a to fajne kolory.

Trochę zaskoczyło mnie, że to choć to stosunkowo mały obrazek, elementy są całkiem drobne. Sprawia to, że całościowo rzeczywiście dzieło powstało dość szybko, o tyle z wyszukiwaniem pewnych części trzeba było się dobrze natrudzić. 

Wydaje mi się (na tyle, na ile z moim doświadczeniem mogę to ocenić), że mimo wszystko mógłby być nieco większy poziom detali. Ale może taki właśnie był zamiar? Zwróćcie uwagę też na różne warstwy kolorystyczne (prawa część obrazu). To tylko pozorne ułatwienie, bo bywało tak, że dwa łączące się elementy dzieliło wszystko oprócz tego, że łatwo w siebie wskakiwały. Choć nadal nie było to tak odczuwalne, jak przy wspomnianych korkach. (:

 

Podejście 1 - dlaczego nie ramka?

Dlaczego zacząłem od nieba? Po otwarciu pudełka, szybko zobaczyłem, że będzie trochę roboty z bardzo ciemnymi puzzlami przedstawiającymi zieleń i wolę przystosować oko startując z góry. 

 

 

Dlaczego nie ramka? Nie jest to wbrew pozorom najlepszy w mojej opinii wybór - trochę już wspominałem o tym we wcześniejszych wpisach. Puzzle nie są ogromne, a zamykając sobie obrazek ramką - po pierwsze, niewiele zyskujemy (nawet optycznie), a po drugie utrudnia to "transport" puzzli na swoje miejsce. Oczywiście, można ramkę ułożyć, a następnie podzielić na kilka części. I to hcyba optymalny kompromis.


Podejście 2

Niebieskie elementy stanowią ok. czwartą część całego obrazka i są trochę "tricky". Jaśniejsze (niemal białe) i ciemniejsze puzzle występują bowiem niemal na całej rozpiętości przedstawionego w tym ujęciu nieba.

Po przyzwyczajeniu oka, dużo jednak było tu układania najbardziej "pragmatycznego" - po kształcie. Z racji różnic w oświetleniu, nie o każdej porze doby czułem komfort operowania jedynie po kolorze.

 




Podejście 3

W toku układania nieba, oczywiście trafiałem na elementy, które z czasem również zacząłem separować od reszty. Pomny doświadczeń, wiem, że jeśli wpadam na element kilka razy i znam już go "na pamięć", potem to właśnie jego będę szukać niemal do końca przygody z obrazkiem. (:

Zacząłem zatem układać charakterystyczne elementy, które niejako zdeterminowały również moje kolejne kroki. Zacząwszy dokładać kolejne, wiedziałem, że nie ma innego wyjścia - robimy środek!

 



 

Podejście 4

W miarę dokładania kolejnych maluchów, docieramy do momentu, w którym zostaje nam niemal sama zieleń. Krótko po tych zdjęciach udało się szybko skompletować niemal 2/3 obrazu - z wyłączeniem dołu i lewej strony, czyli wspomnianej zieleni.





 

Podejście 5

Tutaj, nie ukrywam, łatwo na początku nie było. Graniczące ze sobą elementy (np. między jasną a ciemną zielenią) potrafią na pozór zupełnie do siebie nie pasować. Ale to nieduży obraz, zatem zanim się przyzwyczaimy, tak naprawdę kończymy zabawę! (:




 

 

Koniec!

Warto? Warto! Choć z przyjemnością wrócę teraz do czekających na mnie nieco większych puzzlowych wyzwań. Obrazek polecam zarówno tym układającym większe jak i mniejsze układanki. Nie jest on dość oczywisty w układaniu i długimi momentami wchodzi chyba na średni poziom trudności - oczywiście w totalnie abstrakcyjnej skali - póki co, ze względów logistycznych operuję do 3 lub 4 tysięcy i stąd moja ocena.